Pewnego razu postanowiłam iść do dietetyka. Niestety wystrzymałam naprawdę krótko, ale efekty były. Czy wynikało to z mojego lenistwa? Pewnie tak... Ale dzięki tym wizytom nauczyłam się, że aby się odchudzać nie trzeba głodować. Wystarczy dokładnie odmierzać proporcje posiłków i nie przekraczać ustalonej wielkości wybranych grup żywieniowych. Najlepiej jest zainwestować w wagę kuchenną. Wtedy jest możliwość dokładnego ustalenia dziennych proporcji.
Śniadanie może wyglądać tak:
- zwykły chleb można zastąpić chrupkimi chlebkami. W ciągu dnia można ich zjeść aż 10szt. Ja wybrałam 4 sztuki z liściem sałaty i plasterkiem ogórka i pomidora. Prawda, że pysznie?
Obiad:
- Z obiadem trzeba troszeczkę uważać, ponieważ nie wszystkie warzywa są uznawane za niskokaloryczne i ich proporcje muszą być trochę mniejsze. Wiadomo, że ziemniaki uchodzą za najbardziej kaloryczne ze wszystkich warzyw. Dlatego też nie powinno się przekraczać 90 gram (waga po ugotowaniu) dziennej porcji. Do tego trochę protein np. jedno udko ugotowane bez skóry. Jako dodatek 200 gram buraczków.
Kolacja:
- Jogurt naturalny z kawałkami owoców. Można wkroić jabłko, grapefruta czy pomelo. Uwaga na banana - dzienna dawka to 240 gram.
Oczywiście najważniejsze jest picie co najmniej dwóch litrów wody. W zamian można pić herbatki ziołowe, zielone i czerwone, trzeba również ograniczyć picie kawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz